2.23.2023

Francja-Niemcy-Polska a przyszłość Unii Europejskiej. Analiza CSM

Eugeniusz Smolar, Francja-Niemcy-Polska a przyszłość Unii Europejskiej. 

Analiza CSM. 19.02.2023  

https://csm.org.pl/wp-content/uploads/2023/02/Analiza_CSM-Smolar-luty-2023-ES.pdf

Biden w Kijowie i i w Warszawie - TVN24

Biden w Kijowie i i w Warszawie: TVN24 Tak jest z gen. Mirosławem Różańskim i Andrzejem Morozowskim. 21.02.2023

https://tvn24.pl/go/programy,7/tak-jest-odcinki,10840/odcinek-1965,S00E1965,1001669

Biden w Kijowie i w Warszawie - Efekty wizyty. Podcast Instytutu Obywatelskiego

Efekty wizyty Bidena w Kijowie i w Warszawie.

Rozmowa z Jarosławem Makowskim, Instytut Obywatelski, 21.02.2023

https://instytutobywatelski.pl/podcasty/421-efekty-wizyty-prezydenta-bidena 




Biden w Kijowie i w Warszawie - Tok FM

Biden w Kijowie i w Warszawie: Tok FM z prof. Małgorzatą Zachara-Szymańską z UJ i z Maciejem Głogowskim, 21.02.2023 o godz. 08:20. 

"Zachód istnieje, Zachód się integruje i Zachód będzie bronił podstawowych wartości".

https://audycje.tokfm.pl/podcast/136184,-Zachod-istnieje-Zachod-sie-integruje-i-Zachod-bedzie-bronil-podstawowych-wartosci

Biden w Kijowie i w Warszawie - Oko.press

Biden w Kijowie i w Warszawie: "To nie była retoryka, to było zobowiązanie"

Oko.press 21.02.2023

https://oko.press/to-nie-byla-retoryka-to-bylo-zobowiazanie-smolar-o-przemowieniu-bidena

Przed wizytą Bidena w Polsce - TVN24 18.02.2023

Przed wizytą Bidena w Polsce, przyszłość pokoju i Rosji, Fakty po Faktach w TVN24 z prof. Janem Zielonką i z Piotrem Marciniakiem. Wcześniej gen. Ben Hodges.

https://tvn24.pl/go/programy,7/fakty-po-faktach-odcinki,15048/odcinek-2989,S00E2989,997276

2.18.2023

Strategia Zachodu wobec agresji rosyjskiej w Ukrainie - Tok FM

W Radio TOK FM 17.02.2023 r. w Wywiadzie Politycznym z Karoliną Lewicką mówiłem o strategii Zachodu wobec agresji rosyjskiej: "Stopniowanie nacisku na Rosjan pozwala uniknąć eskalacji, ale też pokazuje Moskwie, że nie jest w stanie wygrać tej wojny"

2.12.2023

Stosunek Zachodu wobec wojny Rosji z Ukrainą - podcast

Jak zmienił się obraz Ukrainy na Zachodzie? 

Zmieniający się poziom zaangażowania USA i państw Europy zachodniej.

Jak wygląda kalkulacja kosztów przedłużającej się wojny? 

Eugeniusz Smolar z Centrum Stosunków Międzynarodowych w podcaście Głos Kongresu Obywatelskiego. https://tinyurl.com/2sc34h9t



2.04.2023

Wojna Ukrainy czy wojna Zachodu?

 Gazeta Wyborcza, 3.02.2023

https://wyborcza.pl/7,75968,29430854,wojna-ukrainy-czy-wojna-zachodu.html#S.TD-K.C-B.2-L.1.duzy

Zachód zjednoczył się we wsparciu dla walczącej Ukrainy, jednak ta jedność jest krucha i pełna napięć. Groźba eskalacji konfliktu jest w Europie, a nawet w USA, traktowana znacznie poważniej niż w Polsce i skłania tamtejszych polityków do większej ostrożności.

Zdecydowana większość służb i ośrodków analitycznych na Zachodzie, w tym CIA, nie wierzyła w chwili wybuchu wojny w zdolność Ukrainy do obrony. Wszyscy sądzili, że kraj padnie w ciągu kilku dni. Obecnie wielu nie wierzy w możliwość osiągnięcia zwycięskich celów Ukrainy, tzn. odbicia wszystkich terytoriów zagarniętych przez Rosję w 2014 i 2022 r., łącznie z Krymem. Wprawdzie w USA grono byłych czołowych dowódców wojskowych przekonuje do takiej możliwości, ale to rządzący podejmują decyzje, a oni są bardziej sceptyczni. W Europie natomiast takie głosy są nieliczne.

Wśród zachodnich sojuszników zaznaczają się różnice stanowisk dotyczące skali niezbędnego zaangażowania oraz perspektywy zakończenia wojny. W Polsce oskarża się często zachodnich Europejczyków o kunktatorstwo, pragnienie powrotu do przeszłych stosunków z Moskwą, głównie handlowych, i wznowienia importu produktów energetycznych (Niemcy) bądź dążenie do uniezależnienia się Europy od USA (Francja). Powszechnie lekceważy się u nas groźbę eskalacji konfliktu. W Waszyngtonie i w Europie Zachodniej ta groźba traktowana jest znacznie poważniej ze względu na możliwość użycia przez Moskwę – w obliczu grożącej jej klęski – broni jądrowej i rozpętania prawdziwie paneuropejskiej wojny, która może przeistoczyć się w trzecią wojnę światową.

Stratedzy wojskowi i cywilni codziennie analizują postępowanie Rosji i szanse Ukrainy. Stąd bierze się testowanie Moskwy oraz stopniowe tylko zwiększanie pomocy dla Kijowa. Ukraińcy krok po kroku są uzbrajani w coraz cięższe rodzaje broni, których im odmawiano jeszcze tygodnie wcześniej. Cały Zachód, Amerykanie i poszczególne państwa europejskie pod wpływem działań Moskwy i Kijowa stopniowo wychodzą poza wcześniej zdefiniowane ograniczenia strategiczne, polityczne, gospodarcze i mentalne.

Priorytety Waszyngtonu

Stany Zjednoczone są niekwestionowanym liderem, toteż im powinniśmy się przyglądać szczególnie uważnie. Źródłem przywódczej pozycji USA jest ich status jako mocarstwa nuklearnego. Stosunki między państwami nuklearnymi są wyjątkowe, gdyż lepiej niż inni zdają sobie one sprawę z dramatycznych konsekwencji. Niezależnie od późniejszej kontrreakcji eksplozja choćby jednego, nawet ograniczonego w skali zniszczeń rosyjskiego ładunku nuklearnego wywołałaby szok, nie tylko w Europie, czego dowodem są ostrzeżenia Pekinu.

Dla Waszyngtonu strategicznie najważniejsze są bezpieczeństwo i przewidywalność. Przykładem jest przemówienie, jakie wygłosił w Kijowie w sierpniu 1991 r. ówczesny prezydent George H. Bush, który trzy tygodnie przed zwycięskim referendum niepodległościowym wzywał Ukraińców w Radzie Najwyższej do porzucenia „nacjonalistycznych mrzonek" i pozostania w Związku Radzieckim. Do tego apelu skłoniły go dwa czynniki: wzgląd na bezpieczeństwo sowieckiego arsenału jądrowego oraz poparcie dla reform Gorbaczowa. Los Ukrainy i innych później postsowieckich niepodległych republik miał znaczenie trzeciorzędne. Przyszłość stosunków ze współpracującą z Zachodem Rosją była także powodem wieloletnich wątpliwości i ociągania się w kwestii przystąpienia Polski do NATO.

Po 1989 r. USA i NATO dążyły do ułożenia z Rosją stosunków opartych na uzgodnionych zasadach współpracy, przekonując, że działania Zachodu i rozszerzenie NATO nie mają na celu osłabienia Rosji, a już z pewnością nie mają przyczynić się do jej dekompozycji poprzez wspieranie separatyzmów narodowościowych. Stąd praktycznie brak reakcji Zachodu na krwawe wojny czeczeńskie.

Awans Ukrainy w myśleniu strategicznym Zachodu

Aż do wybuchu wojny w 2022 r. Ukraina nie liczyła się jako samodzielny podmiot. Przypomnijmy bardzo ograniczoną reakcję na atak w 2014 r. i aneksję Krymu. Przełomem okazała się heroiczna obrona Ukraińców i klęska rosyjskiego natarcia na Kijów, a także zbrodnie rosyjskie w Buczy, Irpieniu i w wielu innych miejscowościach. Nadzieje, iluzje czy przywiązanie do przeszłych koncepcji bardzo wolno są zarzucane pod wpływem wydarzeń, szczególnie gdy uznaje się, że zagrożenie jest realne, a jednocześnie można mu zapobiec przez negocjacje. W myśleniu o Ukrainie dominowało to, co w 1938 r. wyraził brytyjski premier Chamberlain, mówiąc o Czechosłowacji jako o „odległym kraju, o którym nic nie wiemy".

Neville Chamberlain, przypomnijmy: laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1925 r., chciał za wszelką cenę uniknąć wojny z Niemcami i w ten sposób usprawiedliwiał zawarcie porozumienia monachijskiego z Hitlerem o rozbiorze Czechosłowacji. Po powrocie do Londynu na lotnisku wymachiwał tekstem umowy, głosząc: „Przywiozłem wam pokój!", co skomentował Winston Churchill: „Chamberlain myśli, że oddalił wojnę za cenę hańby. Tymczasem będzie miał i hańbę, i wojnę".

Odniesienia do Monachium i do polityki appeasementu (ugłaskiwania) są liczne w publicystyce europejskiej, ale historia się nie powtarza, choć złudzenia, że intencje i zapewnienia autokraty, iż pragnie pokoju, są podobne. Bez wątpienia niemal wszyscy na Zachodzie dążą do porażki Rosji i do takiego jej militarnego osłabienia, by nie była w stanie przez lata ponownie podjąć jakichkolwiek działań ofensywnych. Klęska Rosji, zdefiniowana jako obrona państwowości ukraińskiej, nie przesądza jednak kwestii przyszłych granic. To z kolei oznacza, że tak rozumiana klęska Rosji niekoniecznie oznaczałaby zwycięstwo Ukrainy.

Krucha jedność Zachodu

W grudniu 2022 r. podczas rozmowy z Bidenem w Waszyngtonie prezydent Zełenski wielokrotnie, też publicznie, na przykład w przemówieniu w Kongresie, mówił o zwycięstwie, gdy prezydent Biden deklarował poparcie USA dla determinacji Ukraińców "do wyboru własnej drogi". Znamiennie jednak zaznaczył, że dostarczenie Ukrainie potężniejszej broni ofensywnej mogłoby doprowadzić do rozbicia Unii Europejskiej i NATO, czyli nawiązał do napięć między sojusznikami.

Mimo różnic sojusznicy w NATO i w UE zachowują jedność, traktowaną jako wartość najwyższa. Trzy czynniki przesądziły o tym, że wypracowanie wspólnego stanowiska wobec Rosji okazało się możliwe:

1.      Agresja Rosji i popełnione zbrodnie, które wywołały szok wszędzie, gdyż wydawało się wcześniej, że wojna między państwami w Europie nie jest już dziś możliwa;

2.      Heroiczna i dla wielu zaskakująco skuteczna obrona ukraińskich sił zbrojnych i całego społeczeństwa;

3.      Przywództwo Stanów Zjednoczonych i skala ich zaangażowania w Europie.

Te trzy elementy zawęziły pole działania tych, którzy myślą o szybkim zakończeniu konfliktu, choćby kosztem jego zamrożenia i koncesji terytorialnych ze strony Ukrainy. Nie usuwają jednak z pola widzenia rządów możliwości, że ani Rosja, ani Ukraina z zachodnią pomocą nie będą w stanie osiągnąć pełnego zwycięstwa.

Polska chciałaby świata bez mocarstwowej Rosji

Wcześniej, także po zakończeniu zimnej wojny, na Zachodzie królowała polityka „Rosja nade wszystko", tak zwana Russia First Policy, i nawet gdy rozpatrywano sytuację Ukrainy, czyniono to z myślą, jaki będzie to mieć wpływ na postępowanie Moskwy. Stąd zablokowanie przyjęcia Ukrainy i Gruzji do NATO w 2008 r. W następstwie rosyjskiej agresji Ukraina zaczęła być traktowana przez Zachód jako podmiot autonomiczny, zaś polityka wobec Rosji skupia się na zahamowaniu imperializmu Moskwy. Dopóki u władzy pozostaje Putin, nie ma miejsca na nową politykę détente (odprężenia).

W Polsce i w państwach bałtyckich przeważa tendencja do postrzegania świata bez Rosji - izolowanej, zrujnowanej i pozostawionej sobie. Zachodni stratedzy jednak uwzględniają, że mają do czynienia z niebezpiecznym, bo agresywnym mocarstwem atomowym, kierującym się nacjonalistyczną ideologią odzyskania wpływów w regionie i na świecie. Toteż z nieufnością traktuje się u nas w regionie takich polityków jak Macron, Scholz, ale też i Biden, którzy próbują formułować ramy polityki wobec Rosji, choćby i po Putinie. Niemcy słusznie są krytykowane za budowę gazociągu Nord Stream w interesie własnym i rosyjskim, za co zapłaciły utratą autorytetu i wpływów. Jednak u nas obarcza się Niemcy i Francję współodpowiedzialnością za uzależnienie energetyczne Zachodu, tak jakby Polska nie kupowała rosyjskiego gazu, ropy i węgla.

Słabnie poparcie Amerykanów dla Ukrainy

W Stanach Zjednoczonych przeważa poparcie dla Ukrainy. Pojawia się tu niemało analiz oraz opinii – np. ostatnio raport ośrodka Rand Corporation – że „Ukraińcy walczą i giną w obronie swojego kraju przed niesprowokowaną, nielegalną i moralnie odrażającą rosyjską inwazją", jednak to nie oznacza, że interesy Ukrainy są tożsame ze strategicznymi interesami Stanów Zjednoczonych. Dla USA groźba wybuchu wojny z Chinami jest zagrożeniem największym.

Jednocześnie sondaże wykazują, iż rośnie liczba Amerykanów, szczególnie zwolenników Republikanów, którzy uznają zaangażowanie USA we wspieranie Ukrainy za nazbyt duże. Sondaż Pew Research Center pokazał, jak zmieniły się postawy Amerykanów między marcem 2022 a styczniem 2023 r.:


Hasłem dnia sojuszników w NATO i w Unii Europejskiej pozostaje: „Będziemy udzielać Ukrainie wszelkiego wsparcia, jakiego potrzebuje, tak długo, jak długo będzie to konieczne". Odnotowujemy to z satysfakcją, niemniej winniśmy uważnie śledzić walki na froncie, zmiany w nastrojach opinii publicznej i toczoną debatę i brać pod uwagę różne możliwe scenariusze rozwoju wydarzeń.

Polska i państwa bałtyckie udzielają Ukrainie ogromnej pomocy, zwłaszcza w proporcji PKB na mieszkańca. Czynimy to w przekonaniu, że jest to nasza wojna, gdyż zwycięstwo rewanżystowskiej Rosji może oznaczać bezpośrednie z nią starcie za kilka, kilkanaście lat. W polskiej optyce pokonanie Moskwy jawi się jako cel nadrzędny, zaś kształt przyszłych stosunków z Rosją nie zaprząta myśli. Inaczej jest w USA i największych państwach zachodnioeuropejskich – tam Rosja postrzegana jest jako czynnik, który będzie stale obecny i wymaga uwzględnienia w planach strategicznych.

Polska zyskała na znaczeniu jako centrum pomocy dla Ukrainy, jednak konflikty obecnego rządu z instytucjami UE i ogromną większością rządów państw członkowskich pozbawiają Warszawę niezbędnego autorytetu, by skutecznie wpływać na przyszłą linię całego Zachodu. To prawdziwy dramat polskiej polityki zagranicznej w roku 2023. 

- - - - - - - - - - - - - - -

*) Eugeniusz Smolar (1945) Analityk oraz członek Rady Centrum Stosunków Międzynarodowych, były dyrektor Sekcji Polskiej Serwisu Światowego BBC w Londynie. 

Poland’s future on the ballot in October

Poland’s future on the ballot in October When asked what is at stake in the upcoming Polish parliamentary elections, the answer is simple: t...